Hojność nie zależy od posiadanego majątku. Hojność jest przede wszystkim wynikiem relacji. Co zatem może zrobić organizacja, aby wzbudzić w ludziach gotowość do pomagania, a dalej – do finansowego wspierania jej działań? Na pewno zadbać o dwie rzeczy: o dobrą współpracę z innymi organizacjami ze swojego sektora oraz o dobre relacje ze swoimi odbiorcami i przyszłymi darczyńcami. By to zrobić, trzeba jednak najpierw uznać, że w fundraisingu najważniejsi są ludzie, a nie pieniądze.

 

Współpraca wewnątrz sektora

Wiele organizacji nie odnosi fundraisingowych sukcesów. I nie ma to związku z obszarem działania, z liczebnością pracującego zespołu czy ze stażem organizacji. Na poziomie mentalnym największymi przeszkodami w odnoszeniu sukcesów są skupienie się na sobie oraz konkurencyjne nastawienie do innych organizacji.

Skupienie się na sobie może mieć dwa oblicza. Pierwsze to oblicze z żałosną miną i postawą żebraka, który wzbudzaniem litości próbuje złapać ludzi za portfele. Drugie to oblicze skoncentrowanego na sobie i na własnym sukcesie lidera, niechętnego do współpracy z kimkolwiek. Kiedy do tego dołożymy przykre zjawisko, obserwowane przez wielu działaczy społecznych w Polsce, jakim jest konkurencyjność zamiast współpracy pomiędzy organizacjami pozarządowymi, otrzymujemy wiele tysięcy zamkniętych w sobie NGO-sów, które nie potrafią w porywający sposób opowiadać o swojej wspaniałej misji.

Mam to szczęście, że współpracuję z organizacjami, które otwierają się na nowe sposoby komunikacji oraz na ludzi wokół swojej organizacji i które chcą z pomocą swoich darczyńców realnie zmieniać świat. Wiem, że jest ogromna liczba organizacji, które po prostu nie wiedzą, że można działać inaczej niż tylko tonąc w biurokracji. Takich, które chciałyby mieć wciąż rosnące grono przyjaciół i darczyńców i które są tworzone przez ludzi pełnych pasji i oddania swojej misji.

 

Mastermind to sprawdzony sposób na współpracę

Marzę o tym, by przedstawiciele organizacji, ich liderzy, prezesi czy dyrektorzy regularnie spotykali się w ramach mastermindów, które są bardzo popularne w sektorze biznesowym i dają uczestnikom tych spotkań cenne informacje zwrotne oraz inspiracje i świeże spojrzenie z zewnątrz. Podczas spotkań poruszane mogą być tematy związane z zarządzeniem zespołem, komunikacją, budowaniem relacji z darczyńcami, strategią rozwoju organizacji, budowaniem kapitału żelaznego czy każdym innym problemem, który akurat jest palący w działalności uczestniczących w mastermindzie organizacji. Czerpanie z doświadczeń tych, którzy już ten fragment drogi przeszli, jest dużo skuteczniejsze niż popełnianie błędów, na których inni już zdążyli się czegoś nauczyć.

Takie spotkania w niewielkim gronie działaczy społecznych i przedstawicieli organizacji pozarządowych, którzy są otwarci na wymianę doświadczeń, pozwalają ich uczestnikom dowiedzieć się, jakie skuteczne sposoby działania wdrażają inne organizacje, a równocześnie dają możliwość dzielenia się swoimi historiami i próbami efektywniejszego działania. Uczestnicy spotkań mają wzajemnie się dopingować oraz monitorować proces wdrażania zmian i nowych pomysłów, zainspirowanych dyskusjami podczas mastermindu.

 

Otwartość na sprawy innych działaczy przynosi niezwykłe efekty

Tworzenie niewielkich, ściśle współpracujących i życzliwych sobie grup działaczy jest przyszłością dla wzmacniania trzeciego sektora oraz rozwoju wartościowych inicjatyw. A dalej – dla szerzenia idei dobroczynności i angażowania społeczności w ważne dla nich sprawy.

Taka przyszłość jest możliwa, gdyż postawa otwartości przynosi niezwykłe efekty. Przede wszystkim powoduje wzajemność – obdarowany chce się odwdzięczyć, więc „oddaje” otrzymaną wartość w postaci cennej informacji zwrotnej, wiedzy, inspiracji, czasu, wysłuchania problemów. Obie strony stają się sobie wzajemnie potrzebne i dla siebie ważne. Jest to możliwe na płaszczyźnie współpracy pomiędzy organizacjami, ale również w relacji z darczyńcami.

Gdy dbamy o ludzi, bo są dla nas ważni, okazujemy im swoją sympatię, doceniamy ich zaangażowanie i obecność, to oni także chcą się nam odwdzięczyć, są gotowi do pomocy, gdy jej potrzebujemy i gotowi do zaangażowania się w sprawy dla nas ważne. Zrobią to bardziej ze względu na nas jako proszących, niż ze względu na sam cel, o którym im opowiadamy. Siła więzi międzyludzkiej jest bardzo duża, a jej efekt fundraisingowy często przerasta oczekiwania.

Anna Anioł – Doświadczona fundraiserka, współzałożycielka agencji fundraisingowej Armiger, współfundatorka Fundacji Kwestarzy. Pomaga organizacjom pozarządowym, zgromadzeniom zakonnym i działaczom społecznym wprowadzić i rozwinąć fundraising. Autorka książki „Fundraising dla ludzi Kościoła” – pierwszego przewodnika dla ludzi Kościoła o zwiększaniu finansowania na ich inicjatywy poprzez rozbudzanie hojności w ludziach oraz budowanie z nimi trwałych, ciepłych relacji.

 

Jak przełamać strach przed proszeniem o pieniądze na cele fundacji czy stowarzyszenia? Z jakimi przekonaniami o darczyńcach trzeba się zmierzyć? Anna Anioł rozwinęła ten temat w swoim artykule pt. „Hojność rodzi się z relacji„, którego fragment prezentujemy powyżej. Cały tekst dostępny jest w publikacji „Hojność rodzi hojność. Raport o dobroczynności” wydanej przez Fundację Kwestarzy w lutym 2021. Premiera już 18 lutego 2021!

 


.